Varga czyta “Blask” Eustachego Rylskiego

Nie zdarza się tak często, że pisarz czyta książkę innego pisarza i zaraz po tej lekturze siada i spisuje wstępne założenia do kolejnej powieści. Tak oto “Blask” Eustachego Rylskiego zainspirował Krzysztofa Vargę. O wrażeniach po lekturze i planach pisania dystopii pisze Duży Format.

“Jest to wizja przekonująca, bo tak właśnie Polskę sobie wizualizuję za jakiś czas, jako smętne zachodnie peryferia rosyjskiego imperium czy – jak kto woli – zapomniane wschodnie kresy Europy, bo przecież u Rylskiego Zachód już w ogóle istnienia Polski nie rejestruje. Donowi i jego dworowi zdać się może, że Zachód, że Europa niebywale wręcz są przerażeni Polską, że o Polsce nieustannie myślą i Polskę pragną upokorzyć, ale w istocie nic ich żadna Polska nie obchodzi, skoro sama wybrała bycie dalekim przedmieściem cywilizacji. Jedyną strukturą, jaka w Polsce, a wręcz w Europie Środkowej, ma siłę i z którą liczyć się trzeba, to Falanga – masy mięśniowe kibolsko-narodowe, które na rozkaz Dona zbierają się w wielkim obozie nad słowacką rzeką Wag, wraz z innymi masami mięśniowymi z Węgier oraz Bałkanów, i szykują się do wojny z „krajem upadłym” o Zakarpacie – nazwa tego kraju nie pada, ale skoro mają atakować Zakarpacie, to jasne jest, iż szykują się na Ukrainę. Jako że wojna nie wybucha, falangiści wracają do Polski, by zająć się tym, co potrafią najlepiej, a więc działalnością gangsterską, jedyne bowiem, co tutaj działa sprawnie, to zorganizowane grupy przestępcze.”

Cały tekst: http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,23534956,smog-i-dym-czyli-polska-przyszlosci-varga-czyta-blask.html